W ZSR CKP w Świdwinie w klasach Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych w ramach 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości rozpoczęła się nauka poznawania i gotowania potraw charakterystycznych dla okresu dwudziestolecia międzywojennego. Uczniowie pod czujnym okiem nauczycieli zajęć praktycznych technologii gastronomicznej zgłębiają techniki wyrabiania ciasta na pyszne dania mączne i nie tylko!
Kuchnia tego okresu była zróżnicowana i eklektyczna- łączyła w sobie polską tradycje wyrosłą na gruncie szlacheckim, elementy kultury kresowej, francuską nutę i zapożyczenia z kuchni żydowskiej. Była wielosmakowa i różnobarwna. Przechodziła też gwałtowne przeobrażenia wymuszone nowymi warunkami ekonomicznymi i rozwojem cywilizacyjnym. Zwłaszcza w miastach polubiono nowoczesne, proste i szybkie potrawy,zgodne z zaleceniami dietetyków. Kuchnia ziemiańska zmieniała się wolniej. Tu nadal gotowano- tłusto,ciężko i pracochłonnie- choć zapewne bardzo smacznie. Potrawy miały być pożywne. Nie kładziono również zbyt dużego nacisku na różnorodność przypraw – królowały głównie sól i pieprz. Do smażenia używano masła orazsmalcu
Wśród zamożniejszej części naszych rodaków popularnością cieszyły się również wszelkie potrawy mięsne i rybne: dziczyzna, ptactwo, śledzie, węgorze, liny, karpie, szczupaki, sumy, łososie czy sandacze, a także raki. Zupa z tych ostatnich była jednym z najbardziej lubianych, a przy tym bardzo wykwintnych i eleganckich dań. Nie gardzono także tak dyskusyjnymi produktami jak flaczki oraz móżdżek. Jednocześnie dwudziestolecie międzywojenne było czasem, w którym wytworne damy zaczęły zwracać uwagę na to, co jedzą, ponieważ w wyższych sferach zapanowała moda na szczupłe i wysportowane ciała. W związku z tym część osób zwróciła się ku potrawom jarskim, uchodzącym za zdrowsze i lżejsze. Choć Polacy nie bali się sięgania po nieco egzotyczne składniki, gustowali przede wszystkim w rodzimej kuchni oraz znajomych smakach. Zatem też ,nasi wychowankowie z wielką radością i zapałem wracają do swojskich, ulubionych potraw „jak u mamy”.
Małgorzata Sokołowska
{gallery}100potraw{/gallery}